Regionalna geografia zawodów
Czyli jak to, gdzie żyjemy, wpływa na to, w jakim zawodzie pracujemy
Główny Urząd Statystyczny w ostatnich miesiącach rozpieszcza nas coraz ciekawszymi danymi. W kolejnych dziedzinach GUS zaczyna korzystać z danych rejestrowych (czyli na przykład z danych ZUS czy podatkowych) zamiast — jak dawniej — z badań na próbach czy z ankiet, które często obarczone były wysokim poziomem agregacji (np. tylko na poziomie województw) lub poważnymi brakami (np. dane o rynku pracy zazwyczaj wykluczały najmniejsze firmy, w których pracuje blisko 1/3 Polaków).
Rynek pracy jest właśnie taką dziedziną, gdzie dostajemy coraz lepsze dane i dokładniejsze dane. Korzystając z rejestrów, GUS raportuje teraz dane o wszystkich pracownikach w Polsce według sekcji, działów i podklas Polskiej Klasyfikacji Działalności (PKD). Wiemy dzięki temu, że jeśli chodzi o sekcje, to najwięcej Polaków pracuje w przetwórstwie przemysłowym i usługach.
W ramach ciekawostki, możemy też znaleźć najmniej popularne podklasy. Na przykład najmniej osób — zaledwie 5 — pracuje w administracji publicznej w sprawach zagranicznych. W sektorze prywatnym najrzadsze zawody to te związane z produkcją tkanin wełnianych (11 osób), przędzy bawełnianej (18) i innych tkanin (32). Te obszary gospodarki, kiedyś zatrudniające tysiące osób w Łodzi i w Sudetach, dzisiaj praktycznie nie istnieją. Inny symboliczny zawód schyłkowy — pracujący w wypożyczalni wideo — to dzisiaj tylko 50 osób w całym kraju.
Ale dla nas ciekawszy jest geograficzny rozkład sektorów gospodarki. Jeśli wrócimy do tych sekcji z wykresu powyżej, niektóre z nich są rozmieszczone równomiernie po kraju bez wyraźnego schematu. Tak jest na przykład z handlem — sklepy są przecież wszędzie w Polsce i w prawie wszystkich powiatach pracujący w handlu stanowią między 10 a 20% pracujących. Inne takie sekcje to edukacja czy ochrona zdrowia.
Ale inne sekcje mówią nam wiele o tym, jak deterministyczne dla możliwości kariery jest miejsce zamieszkania. Zacznijmy od przetwórstwa przemysłowego. To dział gospodarki skupiający przedsiębiorstwa produkcyjne od piekarni i tartaków po fabryki samochodów i baterii i największa sekcja w Polsce według zatrudnienia, blisko 5,6 mln osób. Wyraźnie widać, że w Polsce taki przemysł skupiony jest w swoistym łuku od północnej Wielkopolski przez Śląsk aż po okolice Wadowic. Ale nie tylko — jest jeszcze ciekawy przykład województwa podkarpackiego, którego granice wyraźnie odznaczają się wyższym odsetkiem zatrudnionych w przemyśle nie tylko w porównaniu do wiejskiego lubelskiego, ale też położonego na zachód małopolskiego. To w pewnym stopniu dziedzictwo COP-u, ale część COP-u położona w dzisiejszym świętokrzyskim aż tak dobrze sobie z przyciąganiem inwestycji przemysłowych jednak nie radzi.
Keep reading with a 7-day free trial
Subscribe to Kartografia Ekstremalna to keep reading this post and get 7 days of free access to the full post archives.