Na jakich trasach latamy z i do Polski
Polacy i osoby odwiedzające Polskę latają głównie na kierunkach emigracyjnych i wakacyjnych. Stawia to znak zapytania co do planów wielkiego hubu lotniczego w Baranowie.
Nie ukrywam, że jestem umiarkowanie sceptyczny wobec planów budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego w Baranowie. O ile rozumiem potrzebę wyprowadzenia ruchu z lotniska Chopina, które dusi się wśród gęstej zabudowy, o tyle propaganda o wielkim hubie lotniczym, z którego Polacy i mieszkańcy Europy Środkowo-Wschodniej mieliby latać do San Francisco, Singapuru czy Seulu budzi we mnie niepokój.
Niepokój dlatego, bo — a czytałem już na ten temat wiele, w tym wpisy promotorów tej idei — jest ona mocno oparta na kilku założeniach, które wcale nie są prawdziwe albo się mocno w ostatnim dziesięcioleciu zdezaktualizowały. Promotorzy CPK twierdzą przykładowo, że mieszkańcy EŚW, którzy mają się już tylko błyskawicznie bogacić, tylko czekają na możliwość wylotu z Polski jako “naturalnego lidera regionu”. Problem w tym, że mieszkańcy pozostałych krajów EŚW (może poza krajami bałtyckimi) wcale tak o Polsce nie myślą. Dodatkowo, według zwolenników budowy wielkiego hubu, tych mieszkańców jest ponad 150 mln (tak np. twierdzi Maciej Wilk) — kiedy w rzeczywistości nie jest ich już nawet 100 mln, i to w najszerszym rozumieniu EŚW, razem z najgłębszymi Bałkanami.
Ten wpis nie ma na celu pełnej analizy tego przedsięwzięcia, ale będzie pierwszym w (mam nadzieję) serii artykułów omawiających aspekty statystyczne (demograficzne, ekonomiczne) CPK. Tutaj przejrzymy, gdzie latają Polacy i w jakim stylu.
Główne kierunki lotów z polskich lotnisk
Eurostat od jakiegoś czasu udostępnia dane o głównych kierunkach1 z europejskich lotnisk. Dla Polski najnowsze dane dostępne są za pierwsze półrocze 2023. Zgodnie z nimi, na rozpatrywanych kierunkach podróżowało łącznie 20,3 mln pasażerów2.
Warszawa, a konkretnie lotnisko Chopina, jest niekwestionowanym liderem zestawienia najpopularniejszych kierunków. 8 z 10 najbardziej popularnych tras w Polsce zaczyna się lub kończy właśnie tam. Szczególnie dużo pasażerów, bo ponad ćwierć miliona, podróżowało na trasie z/do Warszawy do Londynu-Heathrow, Paryża-CDG lub Amsterdamu. Jedynymi lotniskami regionalnymi, które zdołały wejść do pierwszej dziesiątki były: Katowice z 187,3 tys. pasażerów z/do Dortmundu, co dało tej trasie 8. miejsce oraz Modlin (choć to w sumie nie lotnisko regionalne) z 185 tys. pasażerami z/do Londynu-Stansted (9. miejsce). A jak to wyglądało dla konkretnych lotnisk? Przekonajmy się.
Warszawa-Okęcie
Okęcie jest bez dyskusji największym polskim lotniskiem dzięki silnej gospodarce Warszawy oraz zlokalizowania tam hubu Polskich Linii Lotniczych LOT. Dzięki temu lotnisko jest dobrze połączone z dużymi lotniskami Europy i wybranymi lotniskami w Ameryce Północnej i Azji.
Lotnisko Chopina ma 24 trasy z ponad 100 tys. pasażerów. W porównaniu z 2019, a więc ostatnim rokiem przedpandemicznym, widać osłabienie popytu na trasach w Europie Środkowo-Wschodniej (wliczając w to Niemcy, jedynym wyjątkiem jest Wilno) oraz na kierunkach emigracyjnych (wyjątek to Toronto). Wzrosty widać za to w połączeniach do największych hubów świata, takich jak Heathrow, Dubaj czy Stambuł.
Kraków-Balice
Kraków to drugie największe ludnościowo i gospodarczo miasto Polski, więc zaskoczeniem nie jest, że ma też drugie największe lotnisko. W przypadku Krakowa siatka połączeń jest dość osobliwa na tle innych regionalnych lotnisk, bo obok kierunków emigracyjnych i wypoczynkowych, Kraków ma też wiele połączeń z większymi miastami Europy Zachodniej. Przyczyna tego leży oczywiście w atrakcyjności turystycznej miasta, która jest w stanie utrzymać wiele tras turystycznych do Polski, a nie z Polski.
Kraków ma 7 kierunków z ponad 100 tys. pasażerów oraz kolejne 18 z 50-100 tys. pasażerów. Z uwagi na wspomniane unikalne typy pasażerów do Krakowa, trudno doszukać się jakichś prawidłowości jeśli chodzi o typy połączeń.
Gdańsk
Gdańsk jest dość podobny do Krakowa pod tym kątem, że oprócz kierunków emigracyjnych i wakacyjnych ma też kierunki turystyczne do miasta, ale fascynujące jest porównanie map tych dwóch. O ile do Krakowa na stag parties jeżdżą głównie Brytyjczycy, Hiszpanie i Holendrzy, o ile Gdańsk ściąga znacznie więcej ludzi ze Skandynawii.
Lotnisko w Gdańsku bardzo szybko rośnie, więc od czasu przed pandemią większość kierunków notuje pokaźne wzrosty. Spadek zanotowano na trasie do Sztokholmu (hubu SAS), ale zniwelował go wzrost do Kopenhagi (drugiego hubu SAS).
Katowice-Pyrzowice
Lotnisko w Katowicach nie ma łatwo — trudno konkurować z położonym w bezpośrednim sąsiedztwie szybko rozwijającym się i bardziej rozpoznawalnym Krakowem. Władze portu mimo wszystko znalazły swoją niszę: to kierunki wypoczynkowe, zarówno te regularne jak i czarterowe.
Szczególnie te ostatnie wpływają na statystyki lotów. Katowice, mimo bycia niemal tak dużym lotniskiem jak Gdańsk (5,6 mln pasażerów w 2023 vs. 5,9 mln), mają zaledwie 9 kierunków z ponad 50 tys. pasażerów w pierwszym półroczu 2023. Ale gdybyśmy wzięli pod uwagę cały rok, sytuacja znacznie by się zmieniła — bo dzięki wspomnianym czarterom Katowice w miesiącach letnich (trzeci kwartał) eksplodują.
Warto przy okazji spojrzeć na połączenie do Dortmundu. Górny Śląsk i Zagłębie Ruhry łączą podobna historia, gospodarka i silne więzi rodzinne. Co więcej, przynajmniej pod kątem lotniczym, te więzi zdają się nasilać, a nie słabnąć.
Wrocław
Wrocław jest znacznie mniejszy od poprzednich portów regionalnych (3,9 mln pasażerów w 2023), ale siatkę połączeń ma podobną: kierunki wakacyjne, emigracyjne i doloty do hubów LOT-u i Lufthansy. Tylko pięć tras z Wrocławia miało ponad 50 tys. pasażerów w pierwszym półroczu ubiegłego roku.
Warszawa-Modlin
Modlin ma tylko jednego operatora - Ryanaira. Dodatkowo jego rozwój jest wstrzymywany z powodów politycznych. Nie dziwi więc, że z dużych lotnisk urósł w 2023 najmniej - o tylko 9%, do równo 3,4 mln pasażerów. Z uwagi na profil obecnej tam linii lotniczej, kierunki są tylko emigracyjne i wypoczynkowe.
Poznań
Lotnisko na poznańskiej Ławicy to typowy regionalny port lotniczy w Polsce. Oferuje głównie doloty do hubu (LOT i Lufthansa), kierunki emigracyjne w Wielkiej Brytanii i Irlandii oraz loty czarterowe do ciepłych krajów.
Rzeszów
Rzeszów o włos wskoczył w 2023 roku do grona milionerów - przeszło przez niego dokładnie 1.020.189 pasażerów. Uwagę zwraca bardzo duża, szczególnie jak na wielkość miasta, liczba pasażerów do Warszawy. To w sporej mierze ruch emigracyjny do Chicago, Nowego Jorku i Toronto — do tego stopnia, że w lecie z Rzeszowa można do Newark polecieć bezpośrednio.
Typy kierunków
Ogółem, z tych siedmiu największych polskich lotnisk, największą część ruchu stanowiły kierunki emigracyjne, głównie do miast Wielkiej Brytanii poza Londynem, Norwegii poza Oslo i kilkoma miastami w Niemczech (Dortmund, Norymberga, Kolonia). Na tych trasach podróżowało 28,1% pasażerów przewijających się przez polskie porty lotnicze, najwięcej w Rzeszowie, Gdańsku i Krakowie.
Druga największa grupa to kierunki typu P2P (point-to-point), czyli pary miast, które mają bezpośrednie połączenia lotnicze tanimi liniami typu Ryanair czy Wizzair. To kierunki typu Neapol, Barcelona czy Bergamo. Realistycznie, spora część tego ruchu jest też imigracyjna lub wakacyjna, ale żadna z funkcji nie przeważa jak na przykład na lotach do Leeds (emigracyjny) czy na wyspę Kos (wakacyjny). Na tych trasach przewieziono 22,2% pasażerów — najwięcej w obu warszawskich portach.
Kolejna grupa to trasy do europejskich hubów takich jak Londyn, Frankfurt, Amsterdam czy Paryż. Do tej grupy zaliczyłem także mniejsze huby jak Bruksela, Wiedeń czy Kopenhaga. Większość ruchu na tych trasach jest obsługiwana przez linie lotnicze z danych krajów lub LOT, chociaż są też tanie linie. Co ciekawe, ponad połowa tego ruchu idzie z lotniska Chopina w Warszawie, a nie z portów lokalnych. Ogółem 19,2% pasażerów przyleciała z albo leciała do takiego hubu. Bez zaskoczenia, najwyższy udział takich lotów miało lotnisko Chopina, a potem Kraków i Gdańsk.
Ostatnia duża kategoria kierunków to destynacje stricte wakacyjne: Wyspy Kanaryjskie, Madera, tureckie czy egipskie kurorty. Te kierunki odpowiadają za 17,3% ruchu lotniczego w Polsce. Takie kierunki królują w Katowicach, gdzie stanowią niemal połowę ruchu.
Oprócz tych powyżej, są jeszcze dwie mniejsze kategorie: loty krajowe (w przytłaczającej mierze doloty na lotnisko Chopina) — 8,5%, oraz loty do pozaeuropejskich hubów (głównie z lotniska Chopina) — 4,7%.
Podsumowanie
Obraz wyłaniający się z danych o ruchu lotniczym w Polsce wskazuje, że obecnie dużo większą popularnością cieszą się loty typu P2P niż takie przez hub. Około 13,7 mln (z 20,3 mln ogółem) pasażerów w Polsce leciało w pierwszym półroczu 2023 bezpośrednio do swojego celu podróży tanimi liniami lub czarterami. Do (lub z) hubów europejskich i poza (lub spoza) Europę leciało tylko 4,8 mln osób.
Nie udało mi się znaleźć informacji o tym, jak zdefiniowany jest główny kierunek. Pobieżne przejrzenie danych pokazuje, że brakuje tu wielu lotów czarterowych (np. wszystkie destynacje poza Europą i Bliskim Wschodem z Katowic), ale także niektórych lotów regularnych — na przykład rejsów LOT między Warszawą a Los Angeles.
Ta liczba to praktycznie wszyscy pasażerowie zanotowani na polskich lotniskach w pierwszej połowie roku, więc na wspomnianych wyżej trasach musiało lecieć stosunkowo mało ludzi.
Panie Szymonie, ten argument przeciwko CPK byłby prawdziwy, gdyby plany dotyczyły budowy kolosa większego od Heathrow, a nie lotniska, które (przy obecnym ruchu, a nie tym prognozowanym za 10 lat) ledwo wejdzie do europejskiego top10!
Bycie przeciwko CPK ma sens tylko jeśli na trzy poniższe pytania odpowiemy twierdząco:
1. Czy Okęcie ma możliwość solidnej (przynajmniej +50% ruchu) rozbudowy?
2. Czy jest sens znacząco rozwijać lotnisko w Modlinie?
3. Czy jest dla nas w porządku, że większość ruchu cargo dla polskiego konsumenta jest obsługiwana i oclona w Niemczech?
Wg mnie odpowiedź na 1 i 3 brzmią ewidentnie nie, a na 2 raczej nie.
To nie CPK jest cudownym rozwiązaniem: po prostu każde jest gorsze.
Nowe lotnisko dla Warszawy jest potrzebne już teraz. Linie lotnicze nie otrzymują na Okęciu tylu slotów ile by chciały. Rozbudowa jest możliwa tylko w ograniczonym stopniu (a w okresie rozbudowy przepustowość SPADNIE). Tworzenie duoportu z Modlinem czy nawet trzyportu z Radomiem to rozwiązanie ułomne i skomplikowane, które nie przyczyni się do zwiększenia konkurencyjności na rynku lotniczym, czyli zapłacimy za nie m.in. wyższymi cenami biletów.
Mieszkam na południu Polski, ale CPK potrzebuję gdyż chcę mieć jak najwięcej lotnisk do wyboru, z jak najlepszym dojazdem. Ostatnio leciałem np. z Wiednia: bilet na interesującej mnie trasie (międzykontynentalnej) i termin był ok 2 tysięcy tańszy niż bilet z Warszawy (także na te same linie lotnicze)!
CPK to nie jest megalomania, 40mln przepustowości gdy na Okęciu byłoby teraz sporo ponad 20mln (gdyby wszyscy przewoźnicy otrzymali tyle slotów ile chcą) to minimalna przepustowość nowego lotniska, mniejszego nie ma sensu budować.
Lokalizacja na skrzyżowaniu autostrad i linii kolejowych jest optymalna, dojazd szybką koleją do centrum Warszawy możliwy w 20minut (nawet mniej gdyby bardzo chcieć). Dojazd na CPK koleją dalekobieżną z całej Polski i innych krajów, taka integracja lotniczo-kolejowa to kierunek oczekiwany w UE.
Mobilność ludności będzie się zwiększać, to, że do Polski (i nie tylko) napłynie dużo osób z innych krajów także zwiększy zapotrzebowanie na loty.
Przy analizie ludności w okolicy należy brać pod uwagę, że w przyszłości (oby!) Białoruś, Ukraina może nawet Rosja (jej część) będą także w zasięgu działania tego lotniska.
Nawet gdyby w Warszawie miało nie być hubu dużej linii przesiadkowej to i tak potrzebujemy nowego lotniska. Chyba, że Warszawa chce być lotniczym zaściankiem, a z południa Polski będziemy regularnie jeździć na lotnisko w Wiedniu (bo nie wszedzie poleci się z Krakowa czy Katowic, w oczekiwanym dniu i za odpowiednią cenę), z zachodniej Polski będzie jeździć do Berlina itd. Tego chcemy, serio? w imię czego? na budowie nowego lotniska w dłużej perspektywie wszyscy zyskamy!! (to zarówno zastrzyk inwestycyjny dla także lokalnych firm podczas budowy jak i środki w przyszłości ze zwiększonego ruchu turystycznego i handlowego: także pasażerom tylko przesiadającym się należy oferować pakiety zwiedzania Warszawy czy nawet dalszych regionów podczas przesiadki)